Inwestowanie w małych miejscowościach

inwestowanie w małych miejscowościach

Ostatnie nasze flipy, które opisywaliśmy dla Was były przeprowadzone w małych miastach. Inwestowanie w małych miejscowościach bardzo się nam spodobało. Na podstawie doświadczeń jakie zdobyliśmy opowiemy Wam jak przebiegają inwestycje w małych miejscowościach oraz na co zwrócić uwagę. Ten wpis jest zapowiedzią naszego poradnika z praktycznymi ćwiczeniami, który ukaże się początkiem nowego roku.

Zatem jak charakteryzuje się inwestowanie w małych miejscowościach? Tutaj przypomnienie wpisów dotyczących inwestycji w małych miastach: 

Widzicie trochę mieszkań już za nami, a jeszcze nie wszystkie zdążyliśmy opisać. O pozostałych dowiecie się niebawem. 

Grupa docelowa

Określenie grupy docelowej w małym mieście jest proste. Wiadomo, że będziemy dedykować nasze mieszkanie rodzinie. Tutaj nie ma studentów, którzy chętnie by wynajmowali mieszkanie. Jednak po wnikliwej analizie może być tak, że gotowiec inwestycyjny będzie pożądany, ale skierowany do innej grupy ludzi. Oczywiście mieszkanie możemy wynająć, lecz w większości będą chciały je wynająć rodziny. Mieszkanie pod rodzinę remontuje się w inny sposób niż pod studentów. Tutaj nie potrzebujemy tylu łóżek, biurek, itp. Rodziny mają inne zapotrzebowanie, jeśli chodzi o wyposażenie. Pamiętajmy też, aby nasza oferta cenowa była skierowana do jak największej grupy odbiorców.

Jak pozyskać oferty?

A w jaki sposób pozyskujesz oferty w dużym mieście? W małym nic się nie zmienia, można z nich śmiało korzystać. Dodatkowym plusem w małej miejscowości są ogłoszenia w lokalnych gazetach. Zazwyczaj starsze osoby kierują swe kroki do redakcji gazety, by umieścili ogłoszenie o danej nieruchomości. No chyba, że wnuczek wrzuci ofertę do internetowego portalu ogłoszeniowego. Warto też odwiedzić agencję nieruchomości. Możliwe, że tam pozyskamy odpowiednie oferty dla nas i dojdziemy do porozumienia na dobrych warunkach. Działania w terenie czy to w małej miejscowości czy dużym mieście zawsze owocują.

Standard wykończenia 

Aby nasza oferta była dostępna dla jak największej ilości odbiorców należy zrobić budżetowy remont. Nie możemy przesadzać z kosztami, ponieważ zmniejszymy grupę docelową. Droższe mieszkania zawsze sprzedają się dłużej. Dłuższa sprzedaż równa się większe koszty utrzymania mieszkania podczas procesu inwestycji. Standard wykończenia ma być na dobrym poziomie – ani za wysoki, ani za niski. Po prostu nie musimy kupować drogich materiałów wykończeniowych czy rzeczy, które są mało zauważalne. Lepiej dodać droższy sprzęt AGD, niż drogie panele czy płytki. Tylko nie zapominajcie o tym, że mieszkanie ma być ładnie i przytulnie urządzone. Kierujmy się odpowiedzią na pytanie: „Czy ja chciałbym tu mieszkać?”.

Skuteczna sprzedaż

Aby nasza sprzedaż była skuteczna wsłuchujemy się w naszego klienta. Co mu się podoba, a co nie. Czy chciałby coś zmienić czy wszystko mu odpowiada. Po drugie, kiedy wystawiamy mieszkanie dodajemy około 5 tysięcy złotych wyższą cenę niż zamierzamy uzyskać. Będzie to zapas na negocjacje cenowe bądź zakup sprzętu czy mebli. Kolejnym sposobem na udaną sprzedaż jest zastosowanie elementu wyróżniającego. Takim elementem może być wykończenie jednej ściany w salonie, np. cegiełką lub tapetą, bądź element dekoracyjny. Zamiast dekorowania ścian możemy zastosować przyciągające uwagę oświetlenie bądź elegancki mebel.

Mamy nadzieję, że trochę informacji jak wygląda inwestowanie w małych miejscowościach nieco Wam rozjaśni. Tak jak opisaliśmy powyżej pewne kryteria muszą być zachowane, aby cały proces inwestycyjny przebiegł szybko i sprawnie. W małych miastach jest potencjał, lecz one także muszą mieć pewne cechy. Więcej wiedzy dostaniecie w poradniku! A jeśli macie jakieś pytania z chęcią na nie odpowiemy. ?

Życzymy udanych inwestycji! ?

Siódmy flip za nami – odświeżenie!

siódmy flip

Siódmy flip za nami już jakiś czas temu, lecz dopiero teraz mamy chwilę czasu, by podzielić się kolejnymi zdobytymi doświadczeniami. Od jakiegoś czasu opisujemy dla Was remonty z mieszkań w małych miejscowościach. Tym razem będzie tak samo. Jednak tutaj zastosowaliśmy inną taktykę niż na poprzednich inwestycjach. Postawiliśmy na odświeżenie!

Często na ogłoszeniach widzimy, że sprzedający napisał: „mieszkanie po remoncie”, a w rzeczywistości chyba mieszkanie tego remontu nie widziało. Jeśli uznamy pomalowane ściany remontem to możemy się z tym zgodzić. Oczywiście cena takiej perełki jest jak najbardziej w granicach mieszkań po remoncie. Idąc z duchem czasu rządzącym w małych miejscowościach postanowiliśmy, że i tym razem remontu nie będzie, a jedynie odświeżenie. Rzecz jasna, że cena naszego odświeżonego mieszkania nie zbliżała się do tych ładnie wyremontowanych mieszkań. 

W tym przypadku postanowiliśmy mieszkanie jedynie odświeżyć, ponieważ była to nieruchomości nadająca się do mieszkania, potrzebowała wyłącznie odświeżenia wyglądu. Inwestycje w małych miejscowościach mają swoje prawa. My podczas sprzedaży zastosowaliśmy to, iż nasze mieszkanie było dostępne dla większości zainteresowanych i przeważająca część osób będzie mogła sobie na nie pozwolić. Gdybyśmy postawili na gruntowny remont zawężyłaby się grupa odbiorców ze względu na wzrost ceny. Po oszacowaniu mieszkania wiedzieliśmy co musimy na pewno zrobić, by nieruchomość się sprzedała w dobrej cenie i szybkim czasie.

Prace, które zrobiliśmy podczas odnowienia inwestycji:

  • malowanie ścian,
  • wstawienie nowych drzwi wewnętrznych,
  • wymiana blatu kuchennego,
  • wymiana zlewozmywaku w kuchni,
  • czyszczenie sprawnej kuchenki gazowej,
  • czyszczenie mebli w dobrym stanie,
  • renowacja okien,
  • sprzątniecie starych mebli,
  • dodanie elementów dekoracyjnych, tj. dywan, stolik kawowy, wieszak na ubrania, kwiaty.

Wydaje się, że to kilka elementów i może niewiele to zmienia, jednak uwierzcie, że efekt był zadowalający. Pewnie byłoby lepiej, gdybyśmy wyprasowali zasłony. 😀 Wnętrza wyglądały przytulnie i można było zamieszkać od zaraz.

 

Jeśli inwestycja jest w dobrym stanie nie zawsze konieczny jest remont, o czym mówiliśmy we wcześniejszych wpisach. Rozważmy czy będziemy go robić, czy może tak jak w tym przypadku wystarczy kilka zmian. Wiele kosztujący remont może wcale nie przynieść oczekiwanych zysków i nasza praca nie zostanie przez innych doceniona. Gdy mówimy o inwestowaniu w mniejszych miejscowościach warto wziąć pod uwagę fakt, iż mentalność ludzi jest inna niż u mieszkańców dużych miast. Tutaj często ludzie wolą zrobić coś samemu, ktoś z rodziny pomoże jako fachowiec, byle tylko urwać parę groszy. W większych miastach życie jest szybsze i niezbyt komuś się chce cokolwiek robić po godzinach. Wolą mieć wszystko na tip top.

Po raz kolejny można zauważyć jak bardzo różni się inwestowanie pomiędzy małymi, a dużymi miejscowościami. Dziś przybliżamy Wam dwie cechy charakterystyczne dla małych miast, które pomogą podczas inwestycji. Pierwsza to dostępność mieszkania dla dużego grona odbiorców, druga to mentalność mieszkańców. Rzecz jasna, że zawsze może być inaczej w obu z tych przypadków i nie należy wszystkich generalizować. Zastanówcie się jakie zachowania obserwujecie podczas remontu u Waszych bliskich adekwatnie do ich miejsca zamieszkania.

Nasz siódmy flip przyniósł nam nową strategię i pozwolił zdobyć kolejne doświadczenie. Musieliśmy się trochę natrudzić ze sprzedażą nieruchomości. Podczas sprzedaży wielu osobom przeszkadzał fakt niewyremontowanej łazienki oraz parkiet na podłodze. Pomimo dobrych parametrów mieszkania proces sprzedaży wymagał cierpliwości i umiejętnych prezentacji. Każdy potencjalny kupujący może coś powiedzieć o oglądanej nieruchomości, co jest ok, a co by jeszcze poprawił. Proście zainteresowanych o informację zwrotną, to Wam dużo rozjaśni

Atrakcyjna cena zakupu, kolejna pogoń za sprzedającym i badanie jego potrzeb zaowocowało sukcesem. Mieszkanie było nasze, odświeżyliśmy je i sprzedaliśmy. My byliśmy zadowoleni z zysku, a kupujący ze swojego nowego mieszkania. W końcu zadowolony klient poleci nas dalej, a wiecie, że poczta pantoflowa może działać na naszą korzyść.

Siódmy flip zakończony. ?

Szósty flip – tutaj nie robiliśmy remontu

nowe oblicze mieszkania, bez remontu

W ubiegłym miesiącu pisaliśmy o mieszkaniu, na którym nie robiliśmy remontu. Tym razem też się nam udało. Mieszkanie, tak jak poprzednie było w małej miejscowości. Sprzedawało się trochę dłużej, bo 3 tygodnie, ale podczas tych 3 tygodni już robiliśmy remont kolejnego mieszkania. Zatem już wiecie, że na kolejnym flipie remont był zrobiony. 🙂

Tutaj macie przypomnienie wcześniejszego mieszkania bez remontu -> http://noweobliczemieszkania.pl/2019/06/21/piaty-flip-mieszkanie-bez-remontu/

Mieszkanie, o którym dziś mowa różniło się od poprzedniego, którego nie remontowaliśmy. To było małe mieszkanko, na pierwszym piętrze z widokiem na tereny zielone. Oczywiście oglądający kręcili nosem: „ a to za drogo”, „a to za taką cenę powinno być wyremontowane”, „a ja dam tylko tyle”, itp. itd. Nam nie spieszyło się ze sprzedażą, więc nie reagowaliśmy zbytnio, na tego typu komentarze. W końcu działanie pod presją nic dobrego nie wróży. Cierpliwie czekaliśmy na klienta. Aż pewnego wieczoru zadzwonił do nas  przyszły kupujący…

Był to 82-letni Pan, który chciał kupić mieszkanie dla swojego syna. Jak się później okazało, to mieszkanie miała kupić jego córka, która mieszkała w Nowym Jorku. Ze względu na wiek Pana kupującego Paweł pojechał po niego na dworzec, ponieważ mieszkał on 30 km, od miasta, w którym owe mieszkanie się znajdowało. Kupujący po oglądnięciu mieszkania stwierdził, że jego stan nadaje się do wejścia – wystarczy tylko odmalować. 🙂 Miał porozmawiać z córką i dać znać. Czas uciekał, a Pan nie dzwonił, więc my zadzwoniliśmy, czy podjął decyzję. Jeszcze chciał jedne dzień na namyślenie, lecz w efekcie wziął mieszkanie. 🙂 Czasem warto przypomnieć się zainteresowanemu  o naszym mieszkaniu. Często ludzie zwlekają z telefonem, a my grzecznie możemy zapytać czy zadecydowali co dalej. Lecz nie może to być nachalny telefon i nacisk na klienta.

Podpisanie umowy przedwstępnej było dla nas dużym zaskoczeniem. Pan zaproponował bardzo duży zadatek w zamian za możliwość rozpoczęcia remontu jeszcze przed zakupem mieszkania. Zgodziliśmy się, zaufaliśmy starszemu Panu, za co był bardzo wdzięczny. Po raz kolejny zaufanie zaowocowało. To była bardzo ciekawa sprzedaż, gdyż na początku czekaliśmy na pełnomocnictwo od kupującego córki, a na końcu okazało się, że przyjedzie osobiście.

Reasumując naszą historię, po raz kolejny pokazujemy, że nie za każdym razem warto przeprowadzać remont. Potwierdzamy, że w małych miejscowościach jest potencjał do inwestowania. Warto także wykazać się cierpliwością i nie ulegać komentarzom o cenie. Kiedy są negocjacje to są, a kiedy jesteśmy pewni wartości swej nieruchomości to nie ma co odpuszczać. 🙂

 

Piąty flip – mieszkanie bez remontu

remont, mieszkanie, nowe oblicze mieszkania

W ostatnim wpisie była mowa o ekipie remontowej. Możecie tutaj zajrzeć http://noweobliczemieszkania.pl/2019/05/02/ekipa-remontowa-jak-wybrac-najlepsza/. A dziś dodajemy do wpisu takie „piękne” zdjęcia mieszkania, które nadaje się do generalnego remontu. Otóż naszego piątego flipa nazywamy „na brzydko”. Czemu na brzydko? Ponieważ po raz pierwszy sprzedaliśmy mieszkanie bez remontu. Ahh żeby tak było zawsze…

Kolejne mieszkanie bardzo różniło się od poprzednich. Było duże – metraż ponad 60 m2 oraz na 4. piętrze bez windy, ale z balkonem. Grupa odbiorców bardzo zmalała, lecz to nas nie zniechęciło. Byliśmy pewni, że prędzej czy później mieszkanie zostanie sprzedane i to bez remontu! Co nas podkusiło do zakupu tego mieszkania? Oczywiście, że CENA! 

To mieszkanie udało się nam nabyć  za niezbyt wygórowaną kwotę. Jak? Na przetargu (nie komorniczym). 😀 Idąc na przetarg wszystko mieliśmy już obliczone. Za jaką kwotę możemy kupić nieruchomość, by sprzedała się bez remontu. Wiedzieliśmy, że remont na tak dużym mieszkaniu sporo by nas kosztował, nie wspominając o ilości poświęconego czasu. Gdyby nie odpowiednie obliczenia łatwo można byłoby popłynąć i bujać się z taki mieszkaniem przez długi czas. A najlepsze jest to, że obok naszego mieszkania było takie samo, tylko że wyremontowane i nawet cena nie była taka wysoka. Nasze sprzedało się w 2 tygodnie, a było to we wrześniu ubiegłego roku. Tamto stoi do dziś. Może są jacyś chętni? 😀

Sprzedaż takiej nieruchomości jest bardziej wymagająca. Tutaj zachodzi potrzeba wykazania się znacznie większymi umiejętnościami sprzedażowymi. Do pięknego mieszkania dużo łatwiej zachęcić kupujących pokazując jego zalety. W mieszkaniu do generalnego remontu tych cech jest bardzo niewiele oraz minusy ostatniego piętra i dużej powierzchni dają się we znaki.

Jakby każde mieszkanie można było tak szybko sprzedać…

 

Człowiek nie namęczy się zbyt dużo, a zarobi. Ale to są tzw. „strzały” i często się one nie trafiają, choć to nie był nasz ostatni taki „strzał”. O kolejnym będzie niebawem, bo jego historia również jest ciekawa. Odpowiednie badanie rynku przynosi sukces. Tutaj zbadaliśmy rynek nie pod względem dzielnic czy osiedla, lecz jako całe miasto. Nie jest duże, więc wyłapaliśmy cechy, które pomagają przy obrocie nieruchomościami w mniejszych miejscowościach. Dzięki czemu w małych miejscowościach zrobiliśmy już 6 flipów!

remont, mieszkanie

Czwarty flip – niekończąca się historia

Czwarty flip za nami. Choć może nie tak do końca za nami. Do sprzedaży doszło we wrześniu ubiegłego roku, a historia z mieszkaniem ciągnie się dalej. Dlaczego ? Co się stało ? O tym w dzisiejszym wpisie!

Czwarty flip jest wyjątkowy z dwóch powodów. Po pierwsze sprzedaliśmy go zanim zakończyliśmy remont – w zasadzie bez wykończonej łazienki. Po drugie pierwszy raz postanowiliśmy wystawić ogłoszenie bez ukończonego remontu. Chcieliśmy zobaczyć jaki będzie odzew a tu niespodzianka. 🙂 Nie musieliśmy go kończyć, żeby mieszkanie zostało sprzedane ! Pomimo zakończonej transakcji dalej mamy z nim do czynienia. Ale o tym za chwilę 🙂

 

W tym mieszkaniu po raz kolejny postawiliśmy na otwartą przestrzeń. Zburzyliśmy ścianę, która mocno ograniczała światło i potencjał tego mieszkania. W sumie ze ścian to zostały tylko ściany łazienki. 🙂 Zdecydowaliśmy się na salon z aneksem kuchennym oraz małą sypialnię. W sypialni daliśmy przesuwne drzwi, by nie zabierać miejsca w i tak małym pomieszczeniu. Jeden pokój „zamknięty” to taki must have, by było miejsce na prywatność, nawet podczas wizyty gości. Kto z nas, jak dowiaduje się, że przychodzą goście, wszystkie graty nie wsadza do jednego pokoju i zamyka drzwi? 😀

Podczas remontu dowiedzieliśmy się, że w bloku jest planowana wymiana pionu kanalizacyjnego. Oczywiście postanowiliśmy poczekać ze skończeniem łazienki, bo po co remontować skoro zaraz mają zastąpić starą instalację. Niestety… było by zbyt pięknie… Okazało się, że sąsiedzi z dołu nie zgadzają się na remonty, więc wymianę pionu anulowano…  Z pewnością wpłynęło to na decyzję o wystawieniu ogłoszenia bez skończonej łazienki. Nie chcieliśmy już dłużej czekać, więc spróbowaliśmy wystawić mieszkanie w stanie takim, jakim było obecnie. Wszystkim, którzy oglądali nasze mieszkanie gwarantowaliśmy zrobienie łazienki. Jednak klient, który od nas kupił mieszkanie, chciał dokończyć łazienkę sam.

Wymiana grzejników też się nam przeciągała. Urzędnicy w spółdzielni, jak się okazało nie mieli czasu podpisać dokumentów… A z racji tego, że spółdzielnia mieszkaniowa mieściła się w Rzeszowie, a mieszkanie było w Dębicy, trochę nie chciało się nam jeździć za decyzją.  Dopiero, jak musieliśmy wymienić grzejniki „na już” pojechaliśmy osobiście po decyzję. Przynajmniej była pozytywna i wymiana grzejników poszła już sprawnie. W sumie reszta remontu również szybko się zakończyła. 🙂

Nasze oczekiwania w stosunku do sprzedaży sprawdziły się. Po wystawieniu ogłoszenia błyskawicznie zaczęły pojawiać się telefony. I tak, jak wcześniej wspominaliśmy, kupujący chciał mieszkanie bez wykończonej łazienki. My zostawiliśmy jedynie materiały przeznaczone do jej skończenia. Po raz kolejny sprzedaż nieruchomości w małej miejscowości nie zajęła dużo czasu. Tylko trzeba wiedzieć w jakich małych miejscowościach inwestować, bo niestety nie wszędzie będzie taki popyt.

A historia nadal trwa…

 

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego temat czwartego flipa nie jest zakończony. W tym wpisie często wspominana jest łazienka i to ona jest główną gwiazdą tego mieszkania 🙂 Otóż … po zostawieniu materiałów i przekazaniu numeru do wykonawcy myśleliśmy, że temat czwartego flipa będzie zakończony. Jednak po około 2 miesiącach kupujący zgłosił się do nas, że płytki w łazience popękały…

Dlatego zaoferowaliśmy, że wymienimy uszkodzone płytki i postaramy się dogadać z wykonawcami. Wykonawcy oczywiście, nie wzięli na siebie odpowiedzialności za zaistniałą sytuacje, twierdząc, że oni nie przygotowywali podłoża pod uszkodzone ściany. Tylko szkoda, że za wykończenie łazienki wzięli tyle samo, co mieli by robić podłoże… Więc historia zakończyła się bardzo niedawno i pokryliśmy koszty uszkodzeń i ekipy. Wiecie dlaczego nam się to opłaciło ? Ci sami klienci kupili od nas kolejne mieszkanie, ale o tym będzie w przyszłości 🙂

A Wy co zrobilibyście na naszym miejscu ? Może wyegzekwowalibyście od wykonawców gwarancję wykonanej pracy ? Czy również pokrylibyście koszty napraw ?